Ostatnie dane dotyczące bezrobocia rozwiewają już chyba wszystkie wątpliwości. Sytuacja na rynku pracy znacznie się poprawiła – i to nie tylko w dużych aglomeracjach. Na brak pracowników narzekają obecnie także przedsiębiorcy zlokalizowani w mniej rozwiniętych gospodarczo częściach kraju.  

Według najnowszych danych GUS stopa bezrobocia na koniec czerwca wyniosła 8,8 proc., czyli bez pracy było 1,39 mln osób. – To niezwykle optymistyczne dane. Takiej wartości nie było w Polsce już od ośmiu lat – przypomina Marek Jurkiewicz, dyrektor InfoPraca.pl.

Poprawę widać już we wszystkich częściach kraju. – Do niedawna mieliśmy silny podział na tzw. Polskę A i B. Jeśli na rynku pracy była poprawa, to widoczna ona była głównie w dużych aglomeracjach takich jak Warszawa, Poznań czy Wrocław. Dziś poprawę widać także w mniejszych miejscowościach  – tłumaczy Jurkiewicz.

Statystyki GUS rzeczywiście pokazują rekordowo niskie bezrobocie w stolicy – 3,2 proc., tyle samo we Wrocławiu. Z kolei w Poznaniu sytuacja jest najlepsza, bo wskaźnik bezrobocia jest tam aż o pkt. proc. niższy niż w dwóch wyżej wymienionych miastach.

Również w mniejszych miastach sytuacja na rynku pracy wygląda optymistycznie. Na przykład w Rzeszowie, stolicy Podkarpacia, stopa bezrobocia wynosi obecnie 6,7 proc., natomiast w Białymstoku 9,9 proc., a w Olsztynie, stolicy województwa o najwyższej stopie bezrobocia, wskaźnik ten spadł do 5,5 proc. – Wiem od przedsiębiorców, że także w tych regionach jest coraz większy kłopot ze znalezieniem pracowników. Podkupowanie ich za lepsze wynagrodzenie i bonusy powoli staje się standardem – mówi Jurkiewicz. – Tam, gdzie dotąd było wysokie bezrobocie, dziś sprowadza się pracowników z innych krajów – dodaje ekspert.

Enklawy bezrobocia

Z drugiej jednak strony jest w Polsce wciąż dużo powiatów, gdzie bezrobocie wciąż jest problemem. Na szczęście nie ma w Polsce już ani jednego powiatu, w którym stopa bezrobocia przekroczyłaby 30 proc.

Najgorzej, tak jak w poprzednich latach, jest w powiecie szydłowieckim, gdzie obecnie stopa bezrobocia wynosi 28,7 proc. Dla porównania w czerwcu ubiegłego roku wskaźnik wyniósł tam 35,9 proc. – Wysokie bezrobocie w Szydłowcu to skutek zlikwidowania w latach 90. dużych zakładów pracy, a przede wszystkim cementowni, która dawała zatrudnienie większości mieszkańców – przypomina Jurkiewicz. – Ludzie ci rejestrowali się w urzędzie pracy, ale nie mieli ochoty na to, by się przekwalifikować, czy wyjechać za pracą do innego miasta. I tak zostali długotrwale bezrobotnymi – dodaje szef portalu InfoPraca.pl.

Gdzie po pracę

Z danych serwisu InfoPraca.pl wynika, że w województwie mazowieckim prym wiodą propozycje pracy w call center. Jest ich w serwisie niemal 600. Sporo pracy jest także na liniach produkcyjnych oraz sprzedaży detalicznej.

Pracownicy linii produkcyjnych potrzebni są praktycznie w całym kraju. Najwięcej dla nich ofert pochodzi z następujących województw: śląskie, łódzkie, dolnośląskie, kujawsko-pomorskie, lubelskie, lubuskie, podkarpackie, opolskie, podlaskie i wielkopolskie.

Pracodawcy z Małopolski oraz województw warmińsko-mazurskiego i zachodniopomorskiego w II kwartale tego roku najczęściej poszukiwali pracowników call center. Na Pomorzu królowały oferty pracy w sprzedaży.

W województwie dolnośląskim dużo ofert było także w branżach: IT (programowanie, 257 ofert) i obsługa klienta (240).

Źródło: infopraca.pl