W 2035 roku będziemy żyli dłużej – mężczyźni średnio ponad 77 lat, natomiast kobiety prawie 83 lata. W Polsce jest już 800 tys. osób starszych wymagających stałej opieki. Według OECD, do 2050 r. koszty opieki nad starszymi wzrosną aż trzykrotnie.

- Na zachodzie planowanie późnej starości w domu opieki to zwykła przezorność. W Polsce planujemy wszystko: macierzyństwo, karierę, zakupy, wakacje, etc. , tylko nie starość. Ten problem zostawiamy dzieciom – mówi Tomasz Wojtczak z programu Opiekaprojekt.pl.

W Polsce niestety nadal króluje stereotyp, że dom opieki to miejsce dla starych, opuszczonych przez dzieci ludzi. W wyniku tego samotni seniorzy wyczekują swoich dzieci, które w obawie przed krytyką otoczenia często kosztem swojego życia opiekują się bliskimi.

- Ojciec, którego stan zdrowia i kondycja nie pozwala na samodzielne funkcjonowanie chce, żebym był przy nim, bo bardzo mnie kocha. I co w takiej sytuacji zrobić? Opiekuję się nim codziennie, wyrywając się jedynie do pracy. Jeśli już sobie nie będę dawał rady to oddam go do domu seniora, najlepszego w moim mieście. Jednak mimo to, będzie to dla mnie bardzo trudna decyzja – opowiada 57 letni Wojciech z Katowic, syn 84 latka.

Senior planuje swoją przyszłość

Jednak coraz większa świadomość zalet, takich jak niezależność, brak osamotnienia i stałej opieki lekarskiej placówek opiekuńczych dla starszych przychodzi do nas z Zachodu.

– Amerykanie, Anglicy i Niemcy w wieku emerytalnym znacznie wcześniej niż w Polsce planują swoją starość. Sami wybierają dom opieki, w którym chcą mieszkać. Swoją decyzję tłumaczą gwarancją opieki medycznej oraz towarzystwem ludzi w podobnym wieku, z którymi wspólnie mogą cieszyć się starością. Domy opieki dla wielu z nich to miejsca, które dają im poczucie niezależności. W ten sposób nie są ciężarem dla bliskich, a to dla nich bardzo ważne – opowiada Elżbieta z Zabrza, która ponad 9 lat pracowała w zagranicznych domach opieki.

Domy starości przyszłości to swoiste sanatoria na stałe, w których sami możemy zaplanować swoją przyszłość, bez wywoływania poczucia winy u swoich dzieci.

- Dom seniora, jaki proponujemy w naszych projektach to „sanatorium” tylko, że istniejące w miejscowości (najlepiej w ścisłym centrum), gdzie obecnie mieszkają jego przyszli pensjonariusze.