Outplacement przestaje być postrzegany jako forma wsparcia dla pracowników odchodzących tylko w ramach restrukturyzacji. Coraz więcej firm traktuje go jako standard rozstań z pracownikami. Maleje liczba programów grupowych, rośnie znaczenie outplacementu indywidualnego

– wynika z badań przeprowadzonych wśród 300 przedsiębiorstw na terenie całej Polski przez Instytut Badawczy Synthetos LTD.

 

Prawie 40% badanych firm korzystało w przeciągu roku z usług outplacementu. To spadek o 7% w porównaniu do wyników analogicznych badań przeprowadzonych w 2011 r. Prawie 54% firm korzystało wyłącznie z outplacementu indywidualnego, 9% firm z outplacementu grupowego, a ponad 37% firm korzystało jednocześnie z obu typów. Liczba firm korzystających jednocześnie z outplacementu indywidualnego i grupowego wzrosła o 15% w stosunku do badania w 2011 r.

„Kończą się projekty finansowane z funduszy unijnych, co tłumaczy globalnie mniejszą liczbę firm korzystających z outplacementu. Jednocześnie coraz więcej korporacji zaczyna postrzegać outplacement jako standardową formę rozstawania się z pracownikami. Tym samym przestaje już być tylko usługą związaną z restrukturyzacjami, fuzjami i grupowymi zwolnieniami. Firmy dołączają outplacement do pakietu przy rozstaniach indywidualnych, staje się również standardem przy organizowaniu Programów Dobrowolnych Odejść” – mówi Agnieszka Jagiełka, Partner Zarządzający Lee Hecht Harrison DBM w Polsce.

Firmy, które korzystały z usług outplacementowych pytano, w jaki sposób przeprowadzały tę formę wsparcia. Najczęściej wskazywaną odpowiedzią był komercyjny outplacement realizowany przez firmę zewnętrzną – 78%. 15%, przeprowadzało program outplacementowy samodzielnie, a około 7% firm korzystało w tym zakresie z usług urzędów pracy lub finansowało go z EFS.

„Powyższe dane odniesione zwłaszcza do danych z lat poprzednich (2011,2009) wskazują, że wraz z rosnącą świadomością czym jest outplacement pojawia się zrozumienie, że do jego dobrej realizacji konieczne jest zaangażowanie zewnętrznego dostawcy.

Organizacje rzadko dysponują wystarczająco rozbudowanym zespołem HR, aby móc dedykować pracowników do wsparcia osób odchodzących. A nawet jeśli jest to możliwe, jak pokazują doświadczenia kilku banków czy firm ubezpieczeniowych, gotowość osób zwolnionych do  korzystania z takiej formy wsparcia jest kilkakrotnie mniejsza niż przy zaangażowaniu firmy zewnętrznej.

Z jednej strony do kwestia autorytetu, który osobie z HR dużo trudniej zbudować w tej sytuacji, w tej nowej roli. Dotychczas była przecież postrzegana jako ekspert od szkoleń, systemów ocen czy kwestii płacowych i prawa pracy. Z drugiej strony osoby odchodzące bardzo rzadko chcą dzielić się z osobami z HR swoimi troskami i dylematami, bo w sposób naturalny utożsamiają je z „tymi złymi którzy mnie zwolnili” – mówi Agnieszka Jagiełka.

Z badania wynika, że przy wyborze firmy świadczącej usługi outplacementowe decydującymi czynnikami są przede wszystkim doświadczenie firmy, kompetencje zespołu i dopasowanie programu do potrzeb odchodzących pracowników.

„Jak przy każdej usłudze zewnętrznej, która towarzyszy trudnym personalnie decyzjom i zmianom, główne wyzwanie zespołu HR to umiejętne zarządzenie ryzykiem społecznym. Mam tu na myśli ferment wewnątrz organizacji, niepokoje, protesty ze strony związków zawodowych czy odejścia kluczowych osób.

Nikt przecież nie chce wydawać pieniędzy i angażować się we współpracę, która się nie układa i nie daje spodziewanych efektów. Stąd nie dziwi wybór firm z dużym doświadczeniem popartym konkretnymi referencjami. Sami do tego namawiamy, aby je zbierać i sprawdzać. Dziwi natomiast fakt, że cena i koszty usługi nie są wymieniane w pierwszej trójce kryteriów. Może to zbyt wstydliwe kryterium w tym kontekście, żeby o nim wspominać, a może jest po prostu tak – w co chcę wierzyć – że firmy coraz otwarciej dyskutują z dostawcami jaki mają budżet i szukają najlepszych rozwiązań w ramach przeznaczonej na projekt kwoty – mówi Agnieszka Jagiełka z LHH DBM.

 

Firma Synthetos LTD zbierała dane za 2013 rok wśród 300 firm na terenie całego kraju na zlecenie Lee Hecht Harrison DBM.