Chociaż nie trenują mięśni nazywa się ich trenerami. Personal coach, jest dziś jednym z najciekawszych, nowych zawodów. Daje wolność, rozwój, pieniądze i… satysfakcję. W ciągu ostatnich miesięcy zapotrzebowanie na personal coachów wzrosło. Powód? Kryzys ekonomiczny, a co za tym idzie masowe zwolnienia.

Dziś z usług personel coacha korzystają zarówno działy personalne firm, jak
i osoby, które zostały zwolnione z pracy, przede wszystkim wypaleni pracownicy korporacji i managerowie. Szacuje się, że do 2012 zawód coacha będzie wykonywać blisko 3000 osób. Rocznie szkoły dla coachów opuszcza blisko 850 osób. Według wyliczeń Coaching Center i Polskiej Izby Firm Szkoleniowych rynek coachów do 2012 będzie wart blisko 33 750 000 zł.

Kryzys dobry dla coachingu
- W ciągu ostatnich miesięcy wyraźnie widać rosnące zainteresowanie osobistym coachingiem. Na indywidualne sesje najczęściej zgłaszają się ludzie, którzy utracili pracę, którzy nie wiedzą, co mają zrobić dalej ze swoim życiem, karierą. Są to osoby, dla których praca w firmie, często korporacji była wszystkim. Wsparcie, a także pomoc w wyznaczeniu nowych celów życiowych, zmotywowanie do działania i podjęcia decyzji, co dalej dla takich ludzi jest bardzo ważne – mówi personal coach Katarzyna Kowalska z katowickiego Centrum Efektywności „PEŁNIA”.

Nic więc dziwnego, że do Katarzyny Kowalskiej ustawiają się kolejki. Zwalniają dziś prawie wszyscy. Począwszy od małych firm, które szukają oszczędności, a skończywszy na dużych koncernach jak Coca Cola czy Telekomunikacja Polska. Pracę tracą zarówno pracownicy biurowi, jak i kadra managerska, a także osoby, od których w pracy wymaga się kreatywności. – Utrata pracy dla wielu osób jest końcem świata. Dotknięci kryzysem ekonomicznym, kończą często kryzysem osobistym. Spada wtedy motywacja do działania, poszukiwania pracy, pojawia się zniechęcenie oraz bardzo silny stres. Tacy ludzie potrzebują partnera, który poda im rękę. Sami też muszą chcieć zmian. Zadaniem coacha jest zmotywowanie ich do działania, odnalezienia celów i ponownego ukierunkowania na rozwój i karierę – wyjaśnia Katarzyna Kowalska.

Kim jest personal coach?
Dobry personal coach to połączenie najlepszego przyjaciela, zaufanego powiernika i wymagającego trenera, który tak jak w sporcie motywuje do działania, zagrzewa a przede wszystkim pomaga odzyskać wiarę we własne możliwości zarówno w pracy, jak i w życiu osobistym. I choć często bywa mylony z doradcą czy terapeutą ma z nimi niewiele wspólnego. Coach patrzy na naszą sytuację z szerszej perspektywy, dzięki czemu wcześniej widzi potencjalne problemy i pomaga znaleźć dla nich rozwiązania.

– Praca cocha polega przede wszystkim na słuchaniu, zadawaniu odpowiednich pytań, stawianiu wyzwań, pobudzaniu do refleksji, co wymaga jego pełnej obecności i skupienia podczas sesji. W efekcie klient znajduje rozwiązania, które są dla niego motywujące i realne do wdrożenia w życie. Praca ta absolutnie nie polega na mówieniu komuś, co ma robić ze swoim życiem, karierą, pracą. Chodzi o to, żeby każdy sobie sam wyznaczył własne cele – wyjaśnia Kowalska. – Same sesje nie muszą być długie, to nie są wizyty u terapeuty. Często wystarczy tylko 10 minutowy coaching, żeby ktoś pomyślał o zmianach – dodaje.