Stawka spokoju pracodawców
Decyzja o wprowadzeniu stawek minimalnych to efekt obaw niemieckich pracowników przed utratą pracy i napływem taniej siły roboczej – nie tylko z Polski, ale też z innych krajów europejskich, które od 1. maja 2011 uzyskają dostęp do niemieckiego rynku pracy. Jak informują eksperci Work Express, obawy te znacznie nasilały się w ostatnim półroczu.

– O ile jeszcze w w listopadzie i grudniu 2010 o otwarciu rynku w Niemczech niewiele sie mówiło, o tyle od stycznia zaczęło przybywac zarówno informacji jak i, co gorsza, spekulacji. Właśnie te obawy wymusiły kroki legislacyjne ze strony rządu niemieckiego – mówi Kamil Wołczyk z Work Express. – Choć naszym zdaniem ta decyzja zapadła i tak późno, biorąc pod uwagę ile jest niejasności związanych z otwarciem rynku. Podejrzewamy, że kolejnym krokiem będzie ogólne wprowadzenie w Niemczech płacy minimalnej, a otwarcie rynku posłuży jako katalizator tej decyzji – dodaje Wołczyk.

Zdaniem ekspertów Work Expres, stawki minimalne na pewno zmniejszają nadzieje niemieckich pracodawców na to, że pracownicy z Polski będą pracować za dużo niższe stawki niż pracownicy niemieccy. Z kolei polskich pracowników stawiaja one na równi z niemieckimi, co z jednej strony zabezpiecza ich interesy, z drugiej sprawia, iż będą musieli konkurować na rynku pracy z niemieckimi, jak równy z równym.

– Polscy pracownicy są jednak wciąż bardzo konkurencyjni, bo chcą podejmować prace, na które w Niemczech brak chętnych, a dodatkowo wyjeżdżając do pracy do Niemiec, koncentrują się na tej pracy i wykonują ją najlepiej jak mogą – mówi Tomasz Hachuła.

* Więcej informacji na portalu www.tagesschau.de oraz tutaj