Kobiety coraz częściej chcą być aktywne na forum zawodowym i społecznym, nie rezygnując z rodziny i macierzyństwa. W realizacji tych celów i szybszym powrocie do pracy po urlopie rodzicielskim może pomóc im elastyczny czas pracy. Takie rozwiązanie z powodzeniem działa za granicą, a w Polsce również ma coraz większe rzesze zwolenników.

 

 

 

Według danych GUS dotyczących aktywności ekonomicznej ludności, w pierwszym kwartale 2015 r. 1601 tys. osób było biernych zawodowo ze względu na obowiązki rodzinne i prowadzenie domu. Zdecydowaną większość tej grupy, bo prawie 90%, stanowią kobiety. Ponad 1/3 z nich to osoby młode, do 34 roku życia. Jednocześnie, jak zauważa Ewa Misiak, prezes firmy opiekuńczej People Care z grupy Work Service, matki mają coraz silniejszą potrzebę realizowania się na polu zawodowym.

 

Współczesne kobiety nie chcą kompromisów. Pragną spełniać się jako matki i wspinać po szczeblach kariery. To naturalna potrzeba, a jednak jej realizowanie nie jest proste. Godzenie ról matek i pracowników jest wyzwaniem, które wymaga wsparcia, zarówno w postaci aprobaty społecznej, jak i praktycznych rozwiązań ze strony państwa i pracodawców.  – mówi Ewa Misiak i dodaje – Realną pomocą jest umożliwienie kobietom pracy w niepełnym wymiarze godzin lub też zmiana systemu pracy na zadaniowy, tzn. nie rozliczanie z ilości spędzonych w biurze godzin tylko z wywiązywania się z powierzonych zadań.  Taka elastyczność i praca w dogodnym czasie jest znacznym ułatwieniem dla młodych matek. Dobrym rozwiązaniem jest także umożliwienie pracy zdalnej. W przypadku wielu stanowisk, zwłaszcza tych, które dotyczą pracy przy komputerze, zadania mogą być z powodzeniem realizowane z domu. Wystarczy, że pracodawca wyposaży pracującą mamę w odpowiedni sprzęt i oprogramowanie, z którego można korzystać poza biurem. Oprócz gwarancji elastyczności pracy dużą pomocą są także specjalne programy wdrażane w przedsiębiorstwach w celu wsparcia pracujących rodziców, jak na przykład opieka niani, czy pielęgniarki w trakcie choroby dziecka.

 

 

 

Dobre praktyki naszych sąsiadów

 

W wielu krajach europejskich elastyczny czas pracy umożliwia pracującym matkom łączenie obowiązków zawodowych z domowymi. Według danych tygodnika „Economist” największy odsetek kobiet pracujących w niepełnym wymiarze godzin jest w Holandii, gdzie aż 76% wybiera taki wymiar czasu pracy w porównaniu do 26% mężczyzn.  Z kolei w Szwajcarii 60% kobiet pracuje na pół etatu, w Niemczech, Austrii, Wielkiej Brytanii i Belgii – ponad 40% kobiet, a w Norwegii, Szwecji i Danii ponad 35%.  Umożliwienie matkom wykonywania pracy w niepełnym wymiarze godzin, ułatwia powrót na rynek pracy po urlopie rodzicielskim. Jak pokazują statystyki z krajów skandynawskich, w których odsetek kobiet pracujących na pół etatu jest jednym z wyższych w Europie, wskaźnik biernych zawodowo kobiet, które nie podejmują pracy ze względu na prowadzenie domu i opiekę nad dziećmi wynosi tam zaledwie kilka procent.

 

 

 

Polki też chcą elastyczności

 

Dla porównania w Polce na pół etatu pracuje zaledwie ok. 10% kobiet w wieku produkcyjnym. Wynik te plasuje nas zdecydowanie poniżej średniej europejskiej wynoszącej   32.  Oczekiwania polskich pracowników w tym zakresie wyraźnie rozmijają się z oczekiwaniami pracodawców.  W badaniu Diagnoza Społeczna prawie 57% kobiet wskazało elastyczny czas pracy, jako preferowane rozwiązanie umożliwiające godzenie pracy zawodowej i obowiązków rodzicielskich.  Ponad 24% kobiet chciałoby mieć również możliwość wykonywania części pracy z domu.

 

Niestety matki wciąż mają utrudniony powrót na rynek pracy. Według badańWork Service ponad 67%  osób uważa, że kobiety wracające na rynek pracy po urlopie macierzyńskim mają większe problemy ze znalezieniem pracy niż jakikolwiek inny kandydat. Bardzo ważne jest zrozumienie przez pracodawców istoty problemu, jakim jest opieka nad dzieckiem przy jednoczesnej aktywności zawodowej.Otwarcie się na wspieranie kobiet w tej niełatwej sytuacji i wprowadzenie często prostych rozwiązań jest kluczem do pomocy matkom w powrocie na rynek pracy i tym samym do wsparcia całej gospodarki, która potrzebuje aktywności zawodowej kobiet – wyjaśnia Ewa Misiak.