Nikogo, kto przeżył utratę pracy, nie zdziwią wyniki badań plasujące to doświadczenie wśród kilku najbardziej stresujących sytuacji o charakterze życiowej zmiany. Co sprawia, że tak bardzo przeżywamy to zdarzenie? W końcu dla większości z nas jest jasne, że epoka pracy w jednej firmie do emerytury to już część historii naszego gatunku. Równie oczywiste jest to, że każda ze stron umowy o pracę ma prawo ją wypowiedzieć, jeśli uzna to za stosowne.

Jacek Zimnicki, konsultant kariery Lee Hecht Harrison DBM

 

Jako konsultant od ponad 10 lat zawodowo towarzyszący ludziom podczas takich zmian wciąż obserwuję, że zdolność racjonalnego rozumienia wspomnianych faktów wcale nie przygotowuje na kalejdoskop emocji, z którymi przychodzi się człowiekowi zmierzyć. Dopiero analizując skalę zmiany i źródła stresu wiążące się z byciem zwolnionym z pracy można uzmysłowić sobie rozmiary i siłę rażenia tego życiowego wstrząsu.

Na początku pojawia się zwykle poczucie bycia odrzuconym i zdradzonym przez pracodawcę oraz swoiste „napiętnowanie” w środowisku dające silne poczucie alienacji. Dochodzi do nagłego rozpadu jednej z podstawowych życiowych struktur, co wiąże się zarazem z utratą władzy, prestiżu, autorytetu oraz ich atrybutów.

W naturalny sposób pojawia się silne poczucie pustki, jak wielki lej po bombie tam, gdzie jeszcze wczoraj toczyło się normalne, codzienne życie. Towarzyszy mu zaburzenie własnego wizerunku w relacjach oraz niejasny status społeczny, które potrafią znacznie utrudniać kontakty z siecią znajomych.

Kiedy człowiek przestaje potwierdzać swoje umiejętności poprzez konkretne działania i jest pozbawiony pozytywnych informacji zwrotnych na swój temat, często dochodzi u niego do krytycznego zachwiania poczucia własnej wartości i pewności siebie. Dodatkowo perspektywa braku dochodów i obniżenia standardu życia budzi całkiem podstawowy lęk o przetrwanie swoje oraz bliskich.

 

Będąc w tego typu stanie osoba zwolniona musi zmierzyć się z rynkiem pracy, o którym ostatnio słyszy same niepomyślne rzeczy. Musi, zwykle po omacku, podejmować wciąż kolejne próby zainteresowania kogoś swoją kandydaturą, często przez dłuższy czas nie napotykając z drugiej strony żadnej reakcji.  Musi wygrać w procesie selekcyjnym i rekrutacyjnym, często nie mając pojęcia, jak owe procesy przebiegają i od czego zależy wygrana.

W świetle powyższego otuchą napawa fakt, że coraz więcej firm decyduje się zaoferować zwalnianym pracownikom profesjonalne wsparcie podczas zmiany. Choć pracodawcy z pewnością dbają w ten sposób o swój wizerunek i nastroje w firmie, jednak wieloletnia perspektywa organizacji świadczącej usługi outplacement pokazuje, że czysto ludzki aspekt troski o dobro zwalnianych jest – na szczęście – w firmach częstszy, niż można by przypuszczać.