Uprzejmy, acz powściągliwy gentelman w meloniku z parasolem pod ręką, obowiązkowo pijący herbatę o piątej popołudniu – to jeden z najpopularniejszych stereotypów o Angliku. Jak wiele prawdy mieści się w takich wyobrażeniach lub jak bardzo są one różne od rzeczywistości mogliśmy się przekonać w ostatnich latach, kiedy to stosunki między mieszkańcami Wysp a Polakami uległy tak mocnej intensyfikacji.

 

Na styku kultur

Najczęstszy model współpracy, to sytuacja, w której role pracodawcy sprawuje Brytyjczyk, a rolę pracownika Polak. Taki układ rodzi oczywiście szereg różnych konsekwencji. Inne będą bowiem relacje między angielskimi i polskimi partnerami biznesowymi, inne między pracownikiem polskim, a jego brytyjskim przełożonym. To samo tyczy się miejsca styku tych kultur.

We wszystkich tych sytuacjach będziemy konfrontować naszą wiedzę na temat danej kultury z rzeczywistością. Będziemy postrzegać zachowanie przedstawiciela innej kultury poprzez pryzmat naszej. Nie pomaga tu fakt, iż każda kultura zawiera w sobie specyficzną kulturę pracy.

 

5 o’ clock, czyli tradycja ponad wszystko

Często wymieniane cechy kojarzone z Anglikami to konserwatyzm i przywiązanie do tradycji (monarchia, tytuły szlacheckie, popołudniowa herbatka). To poniekąd pochodna uniwersalistycznego charakteru kultury brytyjskiej. Możemy tu przytoczyć węgierskiego humorzystę Georga Mikes’a, który w dowcipny sposób komentuje jedną z wielu powszechnie stosowanych angielskich zasad stania w kolejce:

„Na Kontynencie ludzie czekający na przystanku na autobus kręcą się bezładnie, jakby na nic nie czekali. Kiedy autobus nadjeżdża, rzucają się chmarą ku niemu (…) Anglik, nawet gdy jest sam, ustawia się w porządną jednoosobową kolejkę”.

Świadomość odgórnie ustalonych praw i subtelnych reguł regulujących kontakty z drugim człowiekiem, towarzyszy Anglikom na każdym kroku.

Takie podejście widoczne jest również w pracy, gdzie znaczy nacisk kładzie się na osiąganie z góry wyznaczonych celów; od współpracowników, chociaż w atmosferze dowcipu i specyficznego humoru, oczekuje się trzymania ściśle określonych zasad i dotrzymywania terminów.

 

Wolność Tomku w swoim domku

Angielskie przysłowie brzmi: „Dom Anglika, to jego twierdza”. Najważniejszy jest przede wszystkim dobrobyt osobisty oraz najbliższej rodziny. Strzegąc swojej prywatności przed obcymi Anglicy równocześnie oczekują od każdego z jej członków dużej autonomiczności. Preferowane są związki partnerskie, małżeństwa natomiast zawierane są stosunkowo późno.

Indywidualizm pielęgnowany przez rodzinę, podtrzymywany jest również na studiach, gdzie jednostka ma wpływ na kształtowanie swojej drogi nauczania. Odnosząc go do kultury pracowniczej zauważyć można, że poczynając od rekrutacji na stanowiska, która wyłania odpowiedniego kandydata na drodze konkursu, poprzez dynamiczne zmiany pozycji, kończąc na dużej decyzyjności i autonomiczności osób znajdujących się na wysokich stanowiskach.

 

How do You do?

Powściągliwość i uprzejmość są jednymi z głównych cech przypisywanych Anglikom. Nie każdy zdaje sobie jednak sprawę, że ta pozorna rezerwa wynika z ich uwarunkowań kulturowych. Nieodzowne „How are you?” czy rozmowa o pogodzie mają dla Anglików, wychowanych w kulturze powściągliwości, szczególne znaczenie, służą bowiem za uniwersalny sposób nawiązania porozumienia.

Rytuały te regulowane są przez skomplikowany kompleks wytycznych. Aby skutecznie nawiązać relację, należy znać zasady ich funkcjonowania. Na pytanie: „Jak się masz” odpowiedzieć powinniśmy, jednym zdaniem (niekonieczne wyrażającym nasz prawdziwy stan psychiczny czy fizyczny), uprzejmie dziękując i odwdzięczając się naszemu rozmówcy tym samym, czyli pytaniem o jego samopoczucie.

Jest to więc pierwszy etap w nawiązaniu rozmowy, po którym najczęściej przechodzi się do kolejnego, czyli rozmowy o pogodzie. Podstawową zasadą takiej konwersacji, (również używaną w innych sytuacjach), jest zasada przytakiwania. Niegodzenie się z rozmówcą co do jego spostrzeżenia („Zimno dzisiaj, prawda?”- „Nie wiem, wydaje mi się, że cieplej niż wczoraj.”) jest rażącym pogwałceniem angielskiego savoir-vivre.

Takie reguły i zasady obowiązują w wielu sytuacjach i konwersacjach (nawet w wydawało by się nie pasującym do schematu głośnym i pełnym ekspresji spotkaniu Angielek lub znajomych Anglików w pubie).
Zaliczany również do tego wymiaru humor, może być powodem częstych nieporozumień w kontakcie z Anglikami.

Mówiąc o angielskim humorze, mówimy o ironii, niedomówieniach, a także autoironii. Cała gama schematów konwersacyjnych przenoszone są również na relacje pracownicze.

 

Zamiłowanie do pubów, a praca

Anglicy traktują każdy aspekt swojego życia jednostkowo, praca nie łączy się z życiem prywatnym. Spowodowane jest to wycinkowym postrzeganiem rzeczywistości. Dlatego też pomimo owej tendencji, często spotykaną praktyką jest organizowanie i branie udziału w różnego rodzaju integracjach pracowników i przełożonych.

Tutaj warto wspomnieć o kolejnych rytuałach regulujących ową kwestie. Jak dla większości nacji, tak dla Anglików, rytuał picia alkoholu umożliwia zbliżenia między jednostkami. Wyjście do pubu w większym gronie pracowników
i przełożonego nie jest niczym szczególnym, bowiem jest on dla Anglików miejscem, gdzie zostają chwilowo „zawieszone” obowiązujące ich reguły i zasady.

Generalnie jednak Anglicy dążą do separowania poszczególnych obszarów własnego życia. Fakt, że ktoś jest ich przełożonym, nie będzie miał znaczenia poza miejscem pracy.

 

Droga na szczyt

Pomimo zamiłowania do tradycji kultura angielska jest definitywnie kulturą o statusie osiąganym. Zgodnie z tym osoby starsze z racji ich wieku nie będą uważane za bardziej wiarygodne czy doświadczone w danej kwestii, pozycja nie zostanie przyznana ze względu na wiek, płeć czy koneksje, jak również aby pracować w danym miejscu nie będzie trzeba mieć odpowiedniego wykształcenia, ponieważ bardziej wartościowe są umiejętności.

Powszechne zwracanie się do wszystkich po imieniu jest również pochodną reguły osiągania, a nie przypisywania statusu, co widać także w pracy. Do swojego przełożonego nie będziemy zwracać się per pan/pani.

Dodatkowo wielce prawdopodobne jest, iż osoba w swojej karierze  przeszła przez wszystkie szczeble prowadzące do obecnie zajmowanego stanowiska zaczynając na najniższych, następnie ze względu na swoje osiągnięcia  sukcesywnie przechodząc przez kolejne stopnie, aż do obecnie zajmowanej pozycji kierowniczej.

 

Ziarenko prawdy

Co sprawia, że „pan z melonikiem”, do którego z jednej strony zwracamy się po imieniu, a z drugiej czujemy rezerwę, mówi cały czas o pogodzie i na pytanie o nasze samopoczucie wcale nie oczekuje szczerej odpowiedzi? Naród angielski,
jak każdy inny jest niezwykle skomplikowany. I jak każdej innej kultury należy się go po prostu nauczyć.

Zdarzyć się może, że początkowe wyobrażenie na jego temat będzie odbiegać zupełnie od rzeczywistości, bądź też z drugiej strony okaże się, że część powszechnie funkcjonujących stereotypów ma w sobie jakąś cząstkę prawdy.

 

Martyna Siwek
Treco Sp. z o.o.