W poniedziałek, 20 kwietnia odbyło się śniadanie prasowe Polskiej Izby Firm Szkoleniowych. Zdaniem Izby, kapitał ludzki nie może czekać w poczekalni na lepsze czasy. Powinien być zaangażowany i zagospodarowany już teraz, a każde inne działanie to potencjalne samobójstwo dla firmy.

Badania rynkowe pokazują, że średnio ponad 60% małych i średnich polskich firm nie podnosi kwalifikacji zawodowych swoich pracowników przy wykorzystaniu dostępnej oferty szkoleniowej. Wyniki wskazują również na to, że co czwarta firma z sektora MŚP, nie korzystająca ze szkoleń dofinansowanych z EFS twierdzi, że oferta nie jest dostosowana do ich potrzeb.

- Wyniki tych badań wskazują na to, że 80% MŚP może pozostawać zupełnie poza zasięgiem szkoleń dofinansowywanych z EFS. Główną wskazywaną przyczyną jest brak zainteresowania takimi możliwościami i brak wiedzy na ten temat – poinformował dziennikarzy Andrzej Lech, wiceprezes Polskiej Izby Firm Szkoleniowych.

Jednak to tylko jeden z elementów niekorzystnych zjawisk na polskim rynku pracy. Zwolnienia i redukcje inwestycji w kapitał ludzki** to obecnie – w czasie kryzysu – najpopularniejsze sposoby walki polskich firm z kryzysem gospodarczym. PIFS proponuje właścicielom firm, kadrze zarządzającej inne rozwiązania: opracowanie strategii w przewidywaniu zmiany gospodarczej i kampanię społeczną zmieniającą świadomość Polaków w podejściu do kapitału ludzkiego.

Dla Piotra Piaseckiego, prezesa Polskiej Izby Firm Szkoleniowych strategia przetrwania firmy oparta o redukcje zatrudnienia we wstępnej fazie kryzysu, może oznaczać dla firmy samobójstwo.
- Firmy w Polsce powinny dostrzec, że kryzys niesie zagrożenia, ale może też być szansą – twierdzi prezes Piasecki – Obecnie, nie można tak po prostu redukować zatrudnienia mając na uwadze tylko doraźne oszczędności. Redukcja może oznaczać ubytek bardzo cennego dla firmy kapitału ludzkiego, którego odbudowa będzie niezwykle trudna i bardziej kosztowna – dodaje prezes Piasecki.

Polska Izba Firm Szkoleniowych stoi na stanowisku, że popularne strategie przetrwania bazują na fałszywym założeniu, że po ustąpieniu czynników dekoniunktury powróci stara rzeczywistość rynkowa. Tymczasem kluczowym dla wielu firm staje się umiejętność przewidzenia zmian, ich ewentualne wykreowanie lub przynajmniej przygotowanie się na nie. Taka strategia wymaga kompetentnych, przygotowanych i zaangażowanych ludzi, czyli kapitału ludzkiego.

Ciągle obserwujemy myślenie o kapitale ludzkim jako o zasobie, którego redukcja i odtworzenie jest możliwa w dowolny sposób i w każdym czasie. A wydatki ponoszone na rzecz kapitału ludzkiego, np. szkolenia, w dalszym ciągu traktowane są jako koszt pracy, a nie inwestycja.

Dzisiejszy kapitał ludzki to coraz częściej ludzie z grupy tzw. knowledge workers (pracownicy wiedzy), wytwarzającej obecną i przyszłą wartość dodaną firmy. Jest rzeczą nieuniknioną, że coraz więcej przedsiębiorstw i całych branż w Polsce czeka zmiana strategii przewagi kosztowej na strategię przewagi poprzez tworzenie wartości dodanej. Proces ten będzie silnie skorelowany z jakością kapitału ludzkiego, jakim będą dysponowały firmy.

Polska Izba Firm Szkoleniowych uważa, że pojęcie kapitał ludzki jest kluczowym w budowaniu strategii działania firmy w każdej sytuacji gospodarczej, a zwłaszcza w kryzysie gospodarczym. Dla opisania tego zjawiska Izba przygotowała program badawczy realizowany pilotażowo na Mazowszu, który ma odpowiedzieć na pytanie, jak polscy przedsiębiorcy przewidują zmiany gospodarcze i w jaki sposób dostosowują do tego strategie uwzględniające politykę wobec kapitału ludzkiego.